czwartek, 17 lipca 2014

Rozdział 8.

 "- Kochanie wróć."


*Justin

- Nie wierzę - Szepnąłem. Przecież ona nie może mnie zostawić. Po tym wszystkim co przeszliśmy, ona nie może ode mnie odejść. Nie pozwolę jej na to. - Nie możesz.- Podniosłem głos.
- Nie możesz mnie zostawić. Proszę, kochanie...
- Justin proszę cię. Tyle razy mówiłam.... Tyle razy prosiłam, tyle razy mi obiecywałeś. Ale ja też mam granice wytrzymałości, które ty przekroczyłeś. To był błąd dawać ci szansę i wracać tu z powrotem. - Powiedziała to tak spokojnie. Z jej oczu wyleciała jedna samotna łza. Wiem ,że byłem potworem. Kocham ją, żałuję tylko ,że uświadomiłem sobie to tak późno.
- Już za późno Justin. Nie jestem w stanie tego naprawiać.
- Wiem ,że damy radę, ja dam radę zmienię się. Oddam wszystko nie odchodź.- Z moich oczu również wyleciała łza, ale nie jedna samotna za nią podążały kolejne.
- Mówiłeś mi.- Krzyknęła nagle. - Mówiłeś mi tyle pieprzonych nic nie wartych słów, obiecywałeś mi tyle jebanych razy i za każdym razem robisz coś ,żeby mnie zranić i nigdy nie dotrzymałeś obietnicy.
Podnosiłeś na mnie rękę, krzyczałeś na mnie, obrażałeś mnie, pobiłeś mnie do nieprzytomności. To są rzeczy których żadna dziewczyna by nie wybaczyła al...-
- Ale ty jesteś aniołem którego potrzebuję.- Dokończyłem - Jeśli ode mnie odejdziesz to tak jakby odeszła połowa mnie. Nie będę w stanie bez ciebie żyć.
- Przykro mi Justin. Nie mam sił do tego związku. Nie ograniczę ci kontaktów z synem. Możesz widywać się z nim kiedy chcesz tylko zadzwoń do mnie i mnie o tym poinformuj ,że chcesz spotkania. Teraz pozwól ,że się spakuje.

*Chantel

Weszłam do naszej byłej sypialni spakować swoje ciuchy nie miałam za dużo roboty bo po ostatniej wyprowadzce minęły dwa dni więc nie rozpakowywałam jeszcze ciuchów. Powkładałam rzeczy do torby po czym sięgnęłam po telefon wykręcając numer do Chanel.
Po trzecim sygnale odebrała.
- Tak słucham? - Zapytała znudzonym głosem.
- Ch...Chanel - Za jąkałam się. Nawet nie zdawałam sobie sprawy z tego ,że łzy zaczęły wypływać z moich oczu.
- Wiedziałam Chantel. - Szepnęła.
- Uderzył cię wiedziałam. - Podniosła głos.
- Chanel uspokój się nic się nie stało po prostu muszę odejść.
- On wie?
-Tak rozmawiałam z nim już o tym \. Mogę się u ciebie dziś zatrzymać ?
- Pewnie ,że tak . Jest warunek jeśli go złamiesz już nie dam ci dachu nad głową. Nie wrócisz już do niego.
Nie wrócisz już do niego.Nie wrócisz już do niego.
- Dobrze.- Czy aby na pewno tego chcę? Czy ja dobrze zrobiłam ?
Przecież ja go kocham. Ale to tak jak kochać kogoś kto z miłości cię niszczy.
-Przyjadę wieczorem. - Rozłączyłam się nie dając siostrze dojść do słowa.

**

Po około godzinie spakowana zeszłam na dół z walizkami. Justin siedział na kanapie i....... płakał?
Nie Chantel masz być silna przerwa dobrze wam zrobi. Och zamknij się ! Głos w mojej głowie znów się odezwał.
Podeszłam do chłopaka.
- Justin czy możesz mnie ostatni raz przytulić ?
On od razu wstał, oczy czerwone od łez, policzki różowe i przetarłswoje czerwone od płaczu oczy.
- Oczywiście moja księżniczko. - odparł przytulając mnie do siebie mocno, ale za razem delikatnie i czule.
Takiego Justina kochałam.
Staliśmy tak chyba z dziesięć minut aż wreszcie oderwałam się od chłopaka i podeszłam po walizki.
- Żegnaj Justin.

*Justin.

Zamknęła za sobą drzwi.
Rozryczałem się jak mała dziewczynka. Podszedłem do drzwi i zjechałem po nich w dół.
- Kochanie wróć.



Jest krótki wiem ale ja wyjeżdżam więc papa :* Uwielbiam was za tyle pozytywnych komentarzy :) Wrócę w sobotę ale na cały dzień na plaże jadę. Może jak wrócę napiszę coś :* Może namówię rodziców ,żeby dali mi laptopa na wyjazd :D Ale nie będę miała czasu na napisanie pewka ale coś wydukam :)

Czytasz = komentujesz :*
Czekam na komentarze i dodam następny jak najszybciej mogę :* 

12 komentarzy:

  1. Omg! ;c nie wierze... szkoda mi Justina ;c on się naprawde chce zmienić... ale przerwa dobrze im zrobi ;) oby tylko do Niego wróciła... szkoda, że taki krótki ;( Czekam na nn! Kocham Cię <3 łeeee :'(

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział jak zawsze świetny. Czekaam na nowy i życzę weny :**

    OdpowiedzUsuń
  3. Zaje*isty blog !! Czekam na nn ! <3 :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Super rozdział/. Czekam na następny ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Boże, jaki ten rozdział zajebisty jest! Główna bohaterka, odeszła od Jusa, ale wiem, że wróci do niego, ale aby Justin tego nie spieprzył :)
    Bieber.. jak mi go szkooda :/ Koocham go :D Ale zasłużył sobie na to :)
    Czekam na nexta :d

    OdpowiedzUsuń
  6. Widać że Justin bardzo ją kocha . Szkoda mi go :(
    Świetny rozdział :*

    OdpowiedzUsuń
  7. Super informuj mnie na tt @ewelina332 ;)

    OdpowiedzUsuń